Action Man: Jungle Storm

Pierwsza część przygód Action Mana ukazała się na konsolę Playstation i komputery PC mniej więcej rok temu. W polskiej prasie nie zdobyła uznania, jednak na zachodzie się spodobała. Czemu? Ano bo… polska prasa myśli dość schematycznie. Dzieli gry na dwie grupy. Tą pierwszą stanowią produkty przeznaczone dla malutkich dzieci, wypełnione prostymi quizami i malowankami, z sympatycznymi bohaterami pokroju misia Gogo, lalki Barbie czy wesołej lokomotywy. Wszystko pozostałe oceniane jest wg standardów przystosowanych dla gier dla dorosłych, a więc liczy się jucha, super-trudne zagadki tudzież realizm, bajecznie efektowna grafika i dialogi wypełnione słowami równie trudnymi co anarchizm, ksenofagi, depilator umysłów czy Afrykański Front Jedności Narodowej. A co z grami dla siedmio – dziesięciolatków, których księżniczki, Puchatek i kwiatki już tak bardzo nie bawią, zaś Deus Ex nudzi i nuży?
Ano właśnie… Dla nich Hasbro stworzyło grę o Action Manie. Największy bohater naszych czasów hasał sobie po monitorze, likwidował tony przeciwników, zmagał się z ich ostrzałem, z rampami i zapadniami. Jednym słowem robił niemal to samo, co bohaterowie klasycznych gier na komputery ośmiobitowe – takich jak chociażby Ninja Commando czy boski Green Beret. Gra sprzedała się w Wielkiej Brytanii bardzo dobrze (jeśli przyjąć standardy owego segmentu rynkowego) i prace nad jej kontynuacją ruszyły z kopyta.
Action Man: Jungle Storm ukaże się w początkach przyszłego roku. Bohater gry, słynny na cały świat i obecny niemal w każdym sklepie z zabawkami komandos rusza do akcji. Jego kumpel, pracujący jako tajny agent rządowy, zaginął na jednej z tropikalnych wysp. Ślad po nim całkowicie zaginął. Action Man musi odnaleźć przyjaciela i zaciągnąć go z powrotem do domu.
Gra podzielona jest na 20 misji rozgrywających się w takich lokacjach jak gęsta równikowa dżungla, wysepka wulkaniczna, podwodna kraina czy tajna baza doktora X. Nie zabraknie też zadań wstępnych, które Action Man wykona w swojej bazie treningowej tudzież w sztabie generalnym. Przydadzą się mu umiejętności szybowania na spadochronie, nurkowania w morskich odmętach, posuwania na desce żaglowej i, jakby na to nie patrzeć, unieszkodliwiania przeciwników. A skoro już przy stukaniu wroga jesteśmy, to wypada wspomnieć, iż Action Man lać będzie tych samych ludzi, których znamy ze sklepów. Oprócz pana X będą to niesławny profesor Gangrena, szalony Kraken i osobnik, który podpisuje się jako Imperial Dragon. Napięcia nie zabraknie, gdyż stawką, prócz życia „znikniętego” agenta, będzie pokój i bezpieczeństwa całego świata.
Hasbro zadbało też o dodatkowe atrakcje związane z grą. W trakcie gry pojawiać się będzie komiks, który – być może – będziemy mogli modyfikować, ponadto niektóre zadania uwieńczy przyznanie dyplomu tudzież certyfikatu, w sam raz do wydrukowania. Na starość pamiątka jak znalazł.
Zastanawia mnie tylko jedno – czy gra ukaże się w Polsce. Umowę z Hasbro ma firma CD Projekt, która owszem, wydaje gry dla dzieci, ale z pewnością nie są one Action Manem i pochodnymi mu produktami akcji. Na odpowiedź na to pytanie pozostaje nam więc poczekać do przyszłego wieku… co ja mówię, nie bądźmy minimalistami :). Do przyszłego tysiąclecia!