Aby utrudnić życie piratom, podmioty praw autorskich często zwracają się do wyszukiwarek internetowych z prośbą o usunięcie wyników wyszukiwania prowadzących do stron zawierających nielegalne treści. Zgłoszenia te często są zautomatyzowane i każdego dnia napływa ich kilka milionów. Przy tak dużej liczbie nie trudno jest się pomylić. O co tak właściwie chodzi? Zautomatyzowane systemy do zgłaszania nielegalnych treści często proszą o blokadę w pełni legalnych stron internetowych. Nie inaczej było w przypadku Microsoftu, który wysłał do Google prośbę o usunięcie z wyników wyszukiwania witryn Microsoft.com oraz Microsoft.com należących do Microsoftu. Szczęśliwie dla firmy znanej głównie z systemów Windows błąd systemu wychwycił jakiś trzeźwy pracownik Google i cała sprawa rozeszła się po kościach. Niestety nie zawsze kończy się to tak dobrze. Nie mamy pojęcia jak często dochodzi do blokowania stron, które nie naruszają niczyich praw autorskich.